Jesienią ubiegłego roku wydawało się, że jeśli ktoś ma zatrzymać Liverpool na drodze do kolejnego finału Ligi Mistrzów, to może być to przede wszystkim Atletico Madryt. Hiszpański wicemistrz bazujący na doskonałej obronie zmierzy się triumfatorem Champions League w 1/8 finału już w lutym. Po tym jak oba zespoły prezentują się na początku 2020 trzeba uznać, że ich wskaźniki formy poszły w zupełnie innych kierunkach. Gdyby tylko to brać pod uwagę, to zanosi się raczej na mecze do jednej bramki.