Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie "Last Dance" Wojciecha Szczęsnego. Znakomita większość kibiców i ekspertów widziała w Polaku króla parkietu w Barcelonie. Tymczasem długo musiał czekać, by ktokolwiek zaprosił go do tańca. W sobotę wreszcie zagrał w nowym klubie.