Piotr Żyła otarł się o brak awansu do konkursu w Innsbrucku. W kwalifikacjach znalazł się dopiero na 48. miejscu. Gdyby jego nota była o 1,6 punktu niższa, Polacy skakaliby w sobotę na Bergisel w czwórkę. Po skoku zawodnik nie chciał rozmawiać o tym, co się stało.