Wisła Płock meczem z Veszprem kończyła pierwszą połowę zmagań w fazie grupowej Ligi Mistrzów EHF. Oba zespoły były w zupełnie różnej sytuacji, przez co wskazanie faworyta nie było trudnym zadaniem. Aczkolwiek różnica poziomów nie była aż tak widoczna na parkiecie. Jednym z najlepszych w węgierskim zespole był Rodrigo Corrales, były bramkarz płocczan. - Złamał schemat, miał dostęp do kodów - ocenili komentatorzy.