Dwie różne połowy i wynik końcowy 1:1 - tak wyglądał hit 11. kolejki Ekstraklasy. Przed przerwą to Jagiellonia całkowicie dominowała i mogła żałować, że prowadziła tylko 1:0 po trafieniu Jesusa Imaza. Po zmianie stron to Legia kontrolowała wydarzenia na boisku przy ul. Słonecznej, korzystając ze zmęczenia rywala, który wiele pracy włożył w pierwszą połowę. Ostatecznie mistrzowie Polski byli nawet blisko porażki. Uratował ich bramkarz Sławomir Abramowicz.