W tym roku finał męskiego singla podczas US Open rozgrywano o nietypowej porze, bowiem tenisiści wyszli na kort już o godz. 20:00 czasu polskiego - 120 minut wcześniej niż to zwykle bywało. W decydującej batalii o tytuł zobaczyliśmy Jannika Sinnera i Taylora Fritza. Po dwóch przegranych setach Amerykanin wrócił do gry w trzeciej odsłonie, prowadził 5:3. Ostatnie cztery gemy należały jednak do Włocha. Lider rankingu ATP wygrał spotkanie 6:3, 6:4, 7:5 i zgarnął drugie wielkoszlemowe trofeum w karierze.