Carlos Alcaraz niemiło zaskoczył swoich kibiców, odpadając w drugiej rundzie US Open. Hiszpan nie był sobą, nie ugrał w konfrontacji z Boticem van de Zandschulpem choćby seta. Na konferencji prasowej nie był w stanie zdiagnozować jednej konkretnej przyczyny porażki. Bezpośrednim problemem miał być brak kontroli nad emocjami, myślami. Trzeci tenisista świata zasugerował, że mogło to wynikać z napiętego terminarza.