Ostatni mecz sesji nocnej podczas czwartego dnia tegorocznego US Open przyniósł nam gigantyczną sensację. Z turniejem pożegnał się jeden z głównych faworytów rywalizacji wśród mężczyzn - Carlos Alcaraz. Hiszpański tenisista rozegrał słabe spotkanie i zasłużenie uległ Boticowi van de Zandschulpowi 1:6, 5:7, 4:6. Dla reprezentanta Holandii to największy triumf w karierze. Nie będzie zatem trzeciego z rzędu wielkoszlemowego skalpu dla 21-latka.