Już sam awans Maksa Kaśnikowskiego do głównej drabinki US Open wiązał się z niezwykłą historią. W swoim wielkoszlemowym debiucie zdołał przejść przez eliminacje i zapisał się w historii polskiego tenisa. W pierwszej rundzie nowojorskich zmagań trafił na Pedro Martineza. 21-latek świetnie rozpoczął spotkanie, ale później miał kryzys. Później zdołał wrócić do gry i o losach triumfu decydował tie-break. Ostatecznie wygrał jednak Hiszpan - 6:7(6), 6:1, 6:2, 3:6, 7:6(6) po 4 godzinach i 21 minutach walki.