Iga Świątek nie weszła najlepiej w spotkanie z Anną Karoliną Schmiedlovą, którego stawką był brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Tak się złożyło, że po trzecim gemie musiałem na kilka chwil zejść z trybuny prasowej, a w długim holu kortu centralnego spotkałem jednego ze słowackich dziennikarzy, radiowców, który cały rozentuzjazmowany relacjonował wydarzenia z kortu. Kilka minut później mocno mnie zaskoczył.