- Na te igrzyska pracowałam ogrom czasu, więc złość i smutek będą mi bardzo długo towarzyszyły. Życie miałam zaplanowane dokładnie do tego startu, więc teraz przyjdzie czas na podejmowanie dalszych decyzji, ale nie chcę tego robić pochopnie - podkreśla w rozmowie z Interią judoczka Angelika Szymańska, która była kandydatką do medalu, ale odpadła w drugiej rundzie.