Śląsk Wrocław początku sezonu nie może zaliczyć do udanych. Tylko remis z Lechią Gdańsk oraz porażka z Piastem Gliwice w PKO Ekstraklasie. Na dodatek przegrana w pierwszym meczu eliminacji Ligi Konferencji z Rygą FC 0-1 poniesiona w słabym stylu. Zespół z Wrocławia będzie musiał na własnym stadionie odrobić stratę jednego gola. Czy Śląskowi się to uda? Zapraszamy na relację na żywo.
Wisła Kraków pomimo porażki w pierwszym meczu eliminacji do Ligi Konferencji z Rapidem Wiedeń 1-2, z pewnością z tego meczu może być zadowolona. Pierwszoligowiec postawił się teoretycznie lepszemu rywalowi i był blisko wywalczenia choć remisu. Bez wątpienia w Wiedniu będzie jeszcze trudniej o dobry wynik i to zespół ze stolicy Austrii jest faworytem tego spotkania. Zapraszamy na relację na żywo.
Zaraz za metą wyglądali tak, jakby przejechał po nich walec. Tak byli zmęczenie. Nasza czwórka podwójna w Vaires-sur-Marne spełniła jednak marzenia. Wywalczyli brązowy medal, przerywając tym samym pasmo niepowodzeń, które ciągnęło się od 2008 roku. O tym, jak trudny to był dla nich wyścig, niech świadczy fakt, że w czasie rozmów z dziennikarzami najpierw niemoc dopadła Dominika Czaję, a chwilę później Mateusz Biskupa.
Reprezentacja Japonii poprawia swoją sytuację w turnieju olimpijskim siatkarzy. Wicemistrzowie Ligi Narodów pokonali 3:1 Argentynę i są blisko awansu do ćwierćfinału, choć na zakończenie fazy grupowej czeka ich starcie z reprezentacją USA. Argentyńczycy po dwóch spotkaniach zamykają tabelę grupy C. W dodatku w czasie meczu z Japonią puściły im nerwy - prowadzący spotkanie polski sędzia Wojciech Maroszek sięgnął po czerwoną kartkę.
Anna Kiełbasińska to wicemistrzyni olimpijska z Tokio w kobiecej sztafecie 4 x 400 metrów. W tym roku biegaczka zakończyła karierę, ale nie oznacza to, że nie pojechała do Paryża. Została zatrudniona jako korespondentka TVP Sport i w związku z tym przyjechała już do Paryża, by na miejscu wspierać polskich lekkoatletów. Gdy weszła na Stade de France, od razu ruszyła ku bieżni. Powiedziała, że czuje dobrą energię tego miejsca i się wzruszyła.
Zbigniew Leszczyński, polski biznesmen i właściciel firmy ZOOleszcz, już czwarty sezon jest sponsorem tytularnym żużlowców GKM-u Grudziądz. - To jest hobby przez duże H. Biznesy są dopiero na drugim miejscu. Jeżeli coś się z tego wyjdzie, to oczywiście, że bardzo się cieszę. Najważniejsza jest jednak atmosfera i wspólne działania - mówi nam Leszczyński, który pomógł klubowi wypożyczyć z #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań Michaela Jepsena. Właśnie pozyskanie Duńczyka może zadecydować o awansie grudziądzan do fazy play-off. Читать дальше...
Polscy lekkoatleci szykują się już do pierwszych startów. 1 sierpnia zmagania rozpoczną chodziarze, a 2 sierpnia "królowa sportu" wkroczy na Stade de France. W związku z tym polscy lekkoatleci tłumnie przybyli już do wioski olimpijskiej. Początek ich przygód nie okazał się jednak tak przyjemny, jak mogli oczekiwać. Jeszcze przed pierwszym treningiem problemem okazał się... autobus. Sportowcy zgubili się jeszcze przed startem.
Jakub Józef Orliński jako jedyny Polak brał czynny udział w ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Impreza ta wywołała w mediach sporą burzę, a to z powodu jednej z inscenizacji, która niektórym widzom nie przypadła przesadnie do gustu. Wzorowanie się na "Ostatniej Wieczerzy" (organizatorzy dementowali, że chodziło o inny obraz) uznano za obrazoburcze i niestosowne. Teraz nasz rodak postanowił przerwać milczenie, ujawniając przy okazji kulisy całej uroczystości. Oto co wyjawił...
- Dziękuję bardzo, ale nie wiem, czy to był najlepszy prezent urodzinowy. Ale mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony, bo wygrała moja drużyna. Utrzymaliśmy do końca i mamy zwycięstwo. Gdybym w dniu urodzin przegrał, to wiadomo, że miałoby to wpływ na głowę, ale dzisiaj nie musimy wracać z nią spuszczoną w dół - mówił Wilfredo Leon, bohater spotkania z Brazylią, w odpowiedzi na pytanie wysłannika Interii na igrzyska do Paryżu. Nasz przyjmujący, w decydującym momencie tie-breaka, popisał się dwoma asami serwisowymi. Читать дальше...
Polscy wioślarze dostarczyli kibicom wielu emocji i podczas środowego finału czwórek podwójnych sięgnęli po brąz. Mało jednak brakowało, a "Biało-Czerwoni" finiszowaliby na drugim miejscu, jednak na ostatnich metrach lepsi okazali się Włosi. Mimo to możemy mówić o dużym sukcesie, a co najważniejsze ogromnych emocjach, które oddaje powtórka finału zamieszczona w mediach społecznościowych.
Aleksandra Jarecka poprowadziła polską drużynę szpadzistek do brązowego medalu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Prawda jest jednak taka, że 28-letni zawodniczka do stolicy Francji mogła w ogóle nie przylecieć, bo początkowo nie było jej w kadrze na igrzyska. - Ale nie miałam tutaj nikomu nic do udowodnienia - zapewnia Jarecka.
Wczesne środowe popołudnie przyniosło kolejny wielki sukces dla Polski na igrzyskach olimpijskich 2024 - w finale wioślarskiej czwórki podwójnej po brąz sięgnęli Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański. Po zakończeniu zmagań panowie byli oczywiście szczęśliwi, ale też... wyczerpani i momentami wręcz nie mogli znaleźć słów na to, co się zdarzyło. Jedno jest pewne - spełnili dziś marzenie nie tylko swoje, ale i milionów rodaków.
Reprezentacja Polski pokonała w środę w siatkarskim boju 3:2 Brazylię i jest już pewna awansu do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia zanotowali niezwykle cenne zwycięstwo mimo nieco słabszej dyspozycji kilku zawodników - przede wszystkim Bartosza Kurka, który został skrytykowany przez kibiców. Sam kapitan "Biało-Czerwonych" stanął po meczu przed kamerą i z humorem jednoznacznie podsumował swój występ.
Polscy siatkarze stoczyli w Paryżu pięciosetowy bój z Brazylią. Tie-break na ich korzyść rozstrzygnął Wilfredo Leon. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył dwa ostatnie punkty meczu asami serwisowymi i w ten sposób uczcił swoje 31. urodziny. "Wilfredo Leon robi takie rzeczy, które na świecie robi tylko on. Mamy szczęście, że mamy go w drużynie" - podsumował występ kolegi Bartosz Kurek, atakujący i kapitan reprezentacji Polski. Ale na tym w pochwałach Leona nie poprzestał, zaś samego siebie ocenił dość surowo. Читать дальше...
Rankiem 31 lipca nadeszło jedno z ważniejszych dla polskich kibiców wydarzeń podczas igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu - oto bowiem do akcji ruszyli ponownie polscy siatkarze, tym razem mierząc się w wielkim hicie z Brazylią. W składzie "Biało-Czerwonych" nie zabrakło oczywiście m.in. Bartosza Kurka, a ten... mógł liczyć na niezwykłe wsparcie z trybun, bez wątpienia związane z jego dotychczasową karierą klubową.
Polscy siatkarze po emocjonującym i wyrównanym boju pokonali Brazylijczyków, dzięki czemu zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego. Porażka "Canarinhos" wywołała duże poruszenie wśród kibiców kadry, którzy w mediach społecznościowych szeroko komentowali wydarzenia w Paryżu. I docenili "Biało-Czerwonych", zwracając uwagę szczególnie na to, co działo się w końcówce.
Angelika Szymańska w drugiej rundzie turnieju judo do 63 kg przegrała z Meksykanką Priscą Acalaraz Aviti i niespodziewanie kończy igrzyska bez medalu. Po porażce Polka była załamana, a nie pomogła jej część kibiców, którzy atakują Meksykankę. - Proszę kibiców, by nie kwestionowali w taki sposób jej zwycięstwa... W ogóle do głowy mi nie przyszło, by porównać ją do mężczyzny. Dlatego prośba ode mnie, by zostawić ją w spokoju, bo należy jej się szacunek - podkreśla Szymańska w rozmowie z Interią.
Reporter Polsatu Sport Marcin Lepa rozmawiał po meczu Polska - Brazylia 3:2 z Pawłem Zatorskim. Polacy, dzięki tej wygranej, zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego. W fazie grupowej czeka ich natomiast jeszcze ostatnie starcie - przeciwko Włochom.
Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski, Fabian Barański - ta czwórka walczyła o swoją medalową szansę w finale wyścigu czwórek wioślarskich. Mistrzowie świata z 2022 roku walczyli jak lwy o drugą pozycję, ale ostatecznie przegrali o centymetry z Włochami. Państwo postanowiło jednak mocno nagrodzić wszystkich zawodników, którzy zdobyli medal. Swoje dostaną również trenerzy. Wioślarze zdobyli trzeci medal dla Polski i wspaniałe nagrody.
Reporter Polsatu Sport Marcin Lepa rozmawiał po meczu Polska - Brazylia 3:2 z Wilfredo Leonem. Polacy, dzięki tej wygranej, zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego. W fazie grupowej czeka ich natomiast jeszcze ostatnie starcie - przeciwko Włochom.
Kontuzja Tomasza Fornala była tematem numer jeden w dyskusjach przed spotkaniem Polski z Brazylią w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Ostatecznie przyjmujący nie tylko znalazł się w meczowej dwunastce, ale też nawet na chwilę pojawił się na boisku. "Cieszę się, że przed ostatnim meczem zapewniliśmy sobie wyjście z grupy i ćwierćfinał. Ale nie przyjechaliśmy tu po to, żeby wyjść grupy" - podkreśla mistrz Europy.
Mecz z Brazylią pozostawił niedosyt w kilku elementach, przede wszystkim w ataku, ale niektórzy zawodnicy robili, co mogą, byle tylko wygrać z odradzającymi się Canarinhos. Ostatecznie decydującego gwoździa wbił Wilfredo Leon i tym samym Biało-Czerwoni wygrali z 3:2 po męczącym tie-breaku. Po wszystkim okazało się, że jest dodatkowo co świętować. Dla Leona i Marcina Janusza przygotowano niespodziankę.
Reporter Polsatu Sport Marcin Lepa rozmawiał po meczu Polska - Brazylia 3:2 z Marcinem Januszem. Polacy, dzięki tej wygranej, zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego. W fazie grupowej czeka ich natomiast jeszcze ostatnie starcie - przeciwko Włochom.
Premier Donald Tusk po kilku dniach oczekiwania zabrał głos w sprawie zawieszonego przez władze Telewizji Polskiej Przemysława Babiarza. - Nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych - napisał w mediach społecznościowych, wywołując przy tym "burzę" w komentarzach. W niecałą godzinę zebrał ich ponad tysiąc. Duża część z nich była krytyczna dla szefa polskiego rządu.
Ksawery Masiuk jest sprinterem, dla niego dystans 200 metrów stylem grzbietowym nie jest tym wymarzonym. Liczyliśmy jednak, że powalczy o półfinał igrzysk olimpijskich, bo stawka jest tu bardzo wyrównana. I teraz 19-latek może myśleć, gdzie mógł coś poprawić, może szybciej machnąć ręką czy nogą. Do miejsca w czołowej szesnastce zabrakło mu trzech setnych, to stracił choćby na starcie. I wieczorem raczej nie dostanie kolejnej szansy, jest rezerwowym, musi być w pogotowiu. Pozostaje więc czekać... Читать дальше...