Noah Lyles udowadnia, że w tym momencie nie ma lepszego biegacza na krótkich dystansach. Amerykanin zwyciężył właśnie w finale krajowych eliminacji na 200 m, czasem 19,53 ustanawiając rekord tych zawodów, który jednocześnie jest najlepszym wynikiem w tym roku na świecie. Tym samym 26-latek z Florydy zapewnił sobie występ na igrzyskach olimpijskich na obu sprinterskich dystansach.
W ostatnim czasie wiele działo się w domu Beckhamów. Najpierw brytyjskie media dość mocno rozpisywały się na temat rzekomych "problemów w raju” Victorii i Davida, pojawiły się nawet pogłoski o nadchodzącym rozwodzie. Jak się okazuje, w domu projektantki mody i byłego piłkarza reprezentacji Anglii zapanował ogromny smutek. I to wcale nie ze względu na plotki, a na tragedię, jaka spotkała ich rodzinę. Zagraniczne media ujawniły teraz więcej szczegółów.
Mateusz Bogusz jest w wielkiej formie w tym sezonie MLS. Polak właśnie zanotował pierwszego hat-tricka w karierze, a jego zespół Los Angeles FC pokonał Colorado Rapids 3-0 w meczu MLS. 22-letni pomocnik ma już na koncie 12 goli w tym sezonie, a klub z "Miasta Aniołów" jest liderem Konferencji Zachodniej. Następnym starciem FC będą derby Los Angeles z Galaxy.
Widzew Łódź straci dwóch piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie odgrywali znaczącą rolę w zespole trenera Daniela Myśliwca. Napastnik trafi do ostatniej drużyny japońskiej ekstraklasy, a reprezentant Łotwy do siódmej drużyny ligi szwajcarskiej. Klub na obu zawodnikach zarobi, a w ich miejsce ma sprowadzić lepszych zawodników.
Polscy siatkarze nie zagrają w finale Ligi Narodów w Łodzi. W przegranym meczu z Francją dobrze wypadł jednak Norbert Huber, który zdobył najwięcej punktów dla "Biało-Czerwonych". Po spotkaniu przyznał, że sprawdziło się to, na co trener Nikola Grbić uczulił siatkarzy przed meczem. - Trener mówił, że trochę "pykają". No i tak robili, zaskakiwali nas kiwkami na blok, nabiciem na blok i ponowieniem akcji - opisuje polski środkowy.
Reprezentacja Danii z pewnością nie ma powodów do wstydu po swoim występie podczas Euro 2024. Skandynawowie odpadli, co prawda, po meczu 1/8 finału przeciwko gospodarzom (0:2), ale zaprezentowali się z dobrej strony. Sobotniego spotkania z kadrą Niemiec nie będzie jednak dobrze wspominał Joachim Andersen. Defensor Crystal Palace w ciągu kilku minut przeszedł drogę od bohatera do złoczyńcy, gdy po jego błędzie przeciwnicy wyszli na prowadzenie.
Niemcy awansowali do ćwierćfinału wielkiego turnieju po raz pierwszy od ośmiu lat, ale to nie znaczy, że wszystko po stronie gospodarzy Euro 2024 w meczu z Danią działało, jak należy. Począwszy od samej gry, a skończywszy na fakcie, że spotkanie w Dortmundzie musiało zostać przerwane z powodu burzy. Przegrani mają też pretensje o jednego z nieuznanych goli, których w sumie były aż trzy.
"Mamma mia!" - krzyczeli zapewne Włosi po końcowym gwizdku Szymona Marciniaka, ogłaszającym koniec meczu 1/8 finału Euro 2024, którym Polak ogłosił bezwzględny wyrok dla Italii. Obrońcy tytułu jadą do domu. W dodatku ze spuszczoną głową. To, co stało się z ich ekipą w ciągu zaledwie trzech lat, to dla nich istny koszmar.
W półfinale siatkarskiej Ligi Narodów polscy siatkarze nie zdołali pokonać drużyny z Francji. O wyniku spotkania zadecydował tie-break. Odczuciami po meczu podzielił się środkowy reprezentacji Polski – Norbert Huber. – Czuć zawód, ale jesteśmy w takim procesie, w który trzeba uwierzyć, że przyjdzie. Zobacz całość rozmowy.
Jakub Popiwczak mecz z Francją rozpoczął w wyjściowym składzie. Libero reprezentacji Polski po spotkaniu odpowiedział o szansie gry w półfinale rozgrywek Ligi Narodów siatkarzy, jaką otrzymał od Nikoli Grbicia. – Bardzo się cieszę, że miałem okazję wyjść w pierwszej szóstce. Ten drugi set bardzo boli, bo mieliśmy wrażenie, że wszystko jest w naszych rękach i uwierzyliśmy, że jakoś to pójdzie. – powiedział Popiwczak po meczu z Francją. Zobacz całość rozmowy.
W półfinałowym meczu Ligi Narodów kibice byli świadkami niezwykłej siatkarskiej wymiany. Walka o zdobycie kluczowego punktu trwała aż 51 sekund i szybko okrzyknięta została „akcją turnieju”. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Japonii, która w finale zmierzy się z reprezentacją Francji.
Anna Lewandowska, znana sportsmenka, żona Roberta Lewandowskiego i przedsiębiorczyni, nie tylko jest ikoną zdrowego stylu życia, ale również osobą, która otacza się lojalnymi przyjaciółmi. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje jej najlepsza przyjaciółka, której wsparcie i obecność są niezastąpione. Oto Aleksandra Dec.
W sobotę rozpoczęła się długo wyczekiwana przez kibiców faza pucharowa Euro 2024. O godzinie 21:00 w Dortmundzie gospodarze zagrali z Duńczykami. Przybysze ze Skandynawii zostali już jednak ukarani na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem. Działacze od samego początku wiedzieli, że sprawa skończy się w ten sposób i nie zamierzają protestować. Nie zmienia to faktu, że powód wymierzenia kary może szokować.
Arkadiusz Milik znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Polski napastnik nie pojechał na mistrzostwa Europy ze względu na kontuzję, a teraz może się okazać, że będzie musiał szukać dla siebie nowego klubu. Juventus zamierza obciąć wydatki, by zyskać oszczędności konieczne do odbudowania szansy na walkę w europejskich pucharach. Ofiarą tej "przebudowy" padnie nie tylko polski napastnik, ale również paru jego kolegów. Rewolucja w Turynie.
Polska przegrała 2:3 z Francją w półfinale Ligi Narodów i musi zadowolić się udziałem w meczu o trzecie miejsce. W niepokoju oczekiwano na to, kto zostanie rywalem Biało-Czerwonych w niedzielnym spotkaniu i ostatecznie okazało się, że zmierzą się oni ze Słoweńcami. Ta reprezentacja jest zmorą nie tylko ekipy Grbicia, ale również innych trenerów naszej kadry. Statystyki jasno pokazują, że wygrana w meczu z nimi będzie prawdziwym świętem i doskonałym sprawdzianem przed igrzyskami.
Po raz kolejny Bartosz Zmarzlik dał polskim kibicom sporo radości. Tym razem zajął drugą lokatę podczas Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Pozostaje jednak niedosyt, bo nasz mistrz prowadził przez trzy okrążenia finałowego wyścigu. Ostatecznie dał się wyprzedzić Fredrikowi Lindgrenowi. - W finale motocykl pozwalał na dużo, ale tego nie wykorzystałem. Może to był mój błąd – powiedział nam Bartosz Zmarzlik.
W tym meczu wydarzyło się absolutnie wszystko. Były trzy nieuznane gole, w tym jeden z powodu absurdalnie małego spalonego. Był rzut karny po ręce Joachima Andersena, któremu chwilę wcześniej zabrano gola. Była ulewa, burza i wichura, która przerwała mecz w pierwszej połowie. Było też zwycięstwo Niemców 2:0, którzy pokonali Danię i awansowali do ćwierćfinału Euro 2024. Signal Iduna Park była dziś świadkiem znakomitego widowiska.