Od mocnego uderzenia rozpoczęła się 5. kolejka I ligi mężczyzn. W Świdniku doszło do pełnego dystansu z udziałem miejscowej PZL LEONARDO Avii oraz BBTS-u Bielsko-Biała. Gospodarze mogli sięgnąć po komplet punktów, ale nie wykorzystali dwóch piłek meczowych w partii numer cztery. Uczynili to jednak w tie-breaku. Bohaterem meczu okazał się Tomasz Kryński, zdobywca 24 punktów, który atakował ze skutecznością 54%.
Gospodarze rozpoczęli zawody od trzypunktowego prowadzenia po uderzeniach Tomasza Kryńskiego (7:4). W początkowej fazie seta bielszczanie popełniali wiele błędów, mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji (11:6). Systematycznie na wysokie obroty wchodził Bartosz Kowalczyk. Jego uderzenia, czy też blok gości na Marcinie Ociepskim okazały się wielkim impulsem do powrotu. W kontratakach punktował Wojciech Szwed, podłączył się również Bartosz Pietruczuk (15:13). Wyraźnie nie spodobało się to świdniczanom. Przy serii zagrywek Kryńskiego, jego dwóch asach, a także punktującym Macieju Ptaszyńskim Avia jeszcze powiększyła zaliczkę (20:13). Przeciąganie liny trwało w najlepsze, wszak BBTS również nie odpuszczał. Tym razem lepszy fragment zaliczył Szymon Romać. Psute zagrywki przybliżyły finalnie gospodarzy do triumfu, ten nastąpił po uderzeniu Ptaszyńskiego (25:20).
W drugiej odsłonie inicjatywa należała do gości, którzy zapunktowali blokiem i zagrywką. Po błędzie rywala i kontrze wygrywali 7:3. Pojedynczymi momentami gra obu ekip falowała (10:8). Wysoką skuteczność zachowywał Kowalczyk (17:14), który w międzyczasie zapunktował też serwisem. Drużyna z województwa śląskiego znacząco przybliżyła się ku triumfowi dopiero po kontrze i punktowym bloku Szweda (19:14). Chwilę później raz jeszcze zapunktował atakiem. W końcówce obydwie drużyny nagminnie psuły zagrywki, asem popisał się Mateusz Zawalski (24:18). Zepsuty serwis Ptaszyńskiego oznaczał remis w meczu (25:20).
Kowalczyk zdecydowanie poszedł za ciosem. Po jego dwóch punktowych blokach i ataku BBTS prowadził 4:2. Istny koncert blokiem rozgrywali przyjezdni, po chwili zatrzymani zostali jeszcze Ptaszyński i Kryński (7:3). Wydawało się, że bielszczanie pójdą za ciosem, ale błąd w zagrywce i ataku sprawił, że ich gra posypała się niczym domek z kart (7:7). Kolejne błędy i as Kryńskiego sprawiły, że to Avia prowadziła 10:7. Wynik jeszcze przez moment oscylował wokół remisu. Dużą presję serwisem wywierali gospodarze, goście mieli kłopoty w przyjęciu, dzięki czemu dołożyli blok (17:12). Ze zmiennym szczęściem atakował Pietruczuk. Po zatrzymaniu Szweda drużyna z województwa lubelskiego była o krok od zwycięstwa.
Po pierwszych problemach gości w ataku w czwartej odsłonie Avia odskoczyła na dwa punkty (7:5). Długim akcjom nie było końca, bielszczanie wyrównali kontratakiem Pietruczuka. Wynik był remisowy, obydwie formacje wymieniały się blokami (10:10). Coraz częściej obecność na boisku zaznaczał Kamil Dębski, który przystąpił do seta w pierwszym składzie (12:11). Podopieczni trenera Sergieja Kapelusa ponownie dali wyraz swojej gry blokiem. Po trzech punktach zdobytych tym elementem to oni mieli inicjatywę (16:14). Nie zwalniali ręki Pietruczuk i Dębski (22:20). Błąd BBTS-u w samej końcówce przechylił szalę raz jeszcze na korzyść Avii. Ta nie wykorzystała dwóch piłek setowych (24:22). Po uderzeniu Dębskiego i bloku na Połyńskim tie-break stał się faktem.
Świdniczanie po swojej myśli weszli w ostatniego seta. Po dwóch blokach z rzędu na Dębskim wygrywali 4:2. Drużyny szły jednak łeb w łeb, do wyrównania doprowadził Szwed (5:5). Błąd Pietruczuka w ataku i kontra Michała Krawczyka przywróciły Avii dwa oczka zaliczki (8:6). Obie drużyny kończyły pierwsze akcje, tempo meczu przyspieszyło. Dwa autowe ataki gości wiązały się z piłkami meczowymi (14:10). Trzecią z nich wykorzystał Hubert Piwowarczyk (15:12).
MVP: Tomasz Kryński
PZL LEONARDO Avia Świdnik – BBTS Bielsko-Biała 3:2
(25:20, 20:25, 25:18, 25:27, 15:12)
Składy zespołów:
Avia: Piwowarczyk (5), Pigłowski (4), Ociepski (3), Kryński (24), Połyński (8), Ptaszyński (20), Kuś (libero) oraz Obermeler, Krawczyk (10), Czerwiński
BBTS: Lubaczewski (1), Siek (4), Janus (1), Zawalski M. (11), Pietruczuk (15), Kowalczyk (14), Biniek (libero) oraz Dębski (10), Romać (2), Szwed (16), Zawalski B. (2), Kuts, Bereza
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
Artykuł I liga M: Festiwal grania w Świdniku. Faworyt utrzymał nerwy na wodzy pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.