O tym, że AZS Częstochowa boryka się z ogromnymi problemami wiadomo nie od dziś. 27 sierpnia na licytację ma trafić ostatni majątek klubu, czyli zdobywane przez wiele lat trofea. Nie wiadomo jednak, czy taka sytuacja zdąży dojść do skutku, bo wierzyciele nie chcą czekać. - Zostało nam półtora tygodnia, jeśli do końca lipca nie zawrzemy ugód z wierzycielami i nie wprowadzimy restrukturyzacji to klub przestanie istnieć - powiedział prezes AZS-u Częstochowa Kamil Filipski w rozmowie z Radiem Fon.