W czwartkowy wieczór kibice przecierali oczy ze zdumienia. Legia, która w trzech ostatnich meczach ligowych zdobyła 1 punkt i 1 bramkę wygrała z faworyzowanym Betisem (1:0), a Jagiellonia przetrwała oblężenie w Kopenhadze i wyprowadziła cios w doliczonym czasie gry (2:1), choć rywal był o klasę lepszy. – Chwilę się zastanawiałem, o co tutaj chodzi, ale chyba znalazłem wyjaśnienie – mówi nam były piłkarz i trener Janusz Kudyba.