Mogłoby się wydawać, że samobójstwo Julii tak wstrząśnie wszystkimi, że przestaną hejtować. Tymczasem to się jeszcze nasiliło. Ruszyła sztafeta hejtu. – Przy kompletnym wycofaniu się dorosłych dzieciaki wzięły sprawy w swoje ręce. Miałam wrażenie, że cofamy się do średniowiecza, taka się tu zrodziła potrzeba linczu, żądano krwi – opowiada o sytuacji w Lubinie osoba, która obserwuje sprawę Julii.