Jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy przez kibiców Lecha Poznań jest letni nabytek Bryan Fiabema. Ten transfer od początku był wyśmiewany, a zawodnik z Norwegii dotąd pokazał niewiele, zatem kibice znowu mieli rację. W minioną sobotę Fiabema dał jednak niezłą zmianę potrafiąc rozruszać ofensywną grę Kolejorza.
Tej jesieni Bryan Fiabema otrzymał szansę w każdym 12 ligowych meczów Lecha Poznań potrafiąc uzbierać więcej minut (318) od m.in. Patrika Walemarka, Adriela Ba Loui, Aliego Gholizadeha czy nawet od Filipa Szymczaka. Norweg zaliczył już także jedną liczbę, w meczu ze Śląskiem Wrocław zanotował asystę przy zwycięskim golu wspomnianego Szymczaka, która nie zmieniła postrzegania tego zawodnika przez kibiców. Napastnik występujący u nas głównie na lewej flance według ocen wystawianych po meczach przez internautów KKSLECH.com już po 5 spotkaniach miał najniższą średnią notę.
Kibice nie docenili również jego wejścia na murawę w meczu z Cracovią, w którym prawonożny zawodnik biegający po lewej stronie rozruszał nieco niemrawą ofensywę. Bryan Fiabema po ostatniej kolejce miał średnią ocenę na poziomie 3,26, a to oznacza, że według Waszych not gorsi w Krakowie byli tylko Maksymilian Pingot, Dino Hotić oraz najsłabszy Adriel Ba Loua. W rzeczywistości liczby z ostatniego weekendu mówią co innego, Bryan Fiabema wchodząc na murawę dał niezłą zmianę, przez co jest teraz poważnym kandydatem do gry z Radomiakiem Radom od początku.
Przy Kałuży prawonożny zawodnik zaliczył aż 4 odbiory piłki, czyli tyle samo, ile miał środkowy pomocnik Antoni Kozubal przez 89 minut. W dodatku Fiabema wdał się w aż 6 dryblingów mając ich najwięcej w Lechu Poznań i tyle samo, ile Filip Rózga z Cracovii. 21-letni zawodnik przez 45 minut zanotował też jedno kluczowe podanie i był bliski zdobycia gola na 3:0. W 59 minucie po wycofaniu piłki oddał on płaski strzał z gorszej lewej, po którym piłka uderzona z lewej strony pola karnego mogła zaskoczyć Henricha Ravasa (Słowak z trudem obronił ten strzał).
W sobotę Bryan Fiabema miał łącznie 3 strzały (2 uderzenia były zablokowane), raz był na spalonym, raz faulował, raz był faulowany, raz wybił piłkę, wykonał 14 podań (11 udanych) i stoczył aż 13 pojedynków 1 na 1 (6 z nich wygrał). Jak na 45 minut gry to naprawdę przyzwoite liczby tego słabego dotąd zawodnika, który akurat 19 października w meczu na szczycie zaprezentował się nieźle wygrywając 2 starcie powietrzne na 2 stoczone.
W sobotni wieczór Bryan Fiabema spisał się znacznie lepiej od Dino Hoticia, a jego wejście na boisko pozwoliło Nielsowi Frederiksenowi przesunąć lewonożnego Patrika Walemarka na prawą pomoc. Niebawem wspomniana trójka będzie miała jeszcze większą konkurencję, ponieważ powoli do pełni sił wraca prawonożny Daniel Hakans. W odwodzie są też kolejni lewonożni skrzydłowi Ali Gholizadeh czy skreślony Adriel Ba Loua, który ze względu na taktykę obraną w ostatniej kolejce przy stanie 2:0 dostał swoje minuty zaliczając pierwszy występ od 2 miesięcy.
Warto dodać, że Bryan Fiabema to jeden z 7 piłkarzy Lecha Poznań, który podczas ligowej jesieni 2024 nie opuścił jeszcze żadnego spotkania. Cały czas grają również Bartosz Mrozek, Joel Pereira, Antoni Kozubal, Afonso Sousa, Ali Gholizadeh oraz Dino Hotić. Wszyscy ci zawodnicy oprócz Mrozka i Hoticia wystąpili także w jednym meczu Pucharu Polski.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Niezła zmiana Bryana Fiabemy first appeared on KKSLECH.com.