W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
W sobotnie popołudnie Ali Gholizadeh pierwszy raz od 30 kwietnia pojawił się w pierwszym składzie co było dobrą okazją aby Irańczyk drugi raz w historii (pierwszy raz od 3 marca) znalazł się pod obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”.
OPIS GRY:
Ali Gholizadeh dał niezłą zmianę w zeszłotygodniowym meczu z Rakowem Częstochowa, w którym zaliczyłby asystę, gdyby Bryan Fiabema z 2 metrów umiał trafić głową do siatki i potrafił zamienić na gola miękkie dośrodkowanie Irańczyka. Wczoraj można było spodziewać się Aliego w pierwszym składzie, choć bardziej kosztem Adriela Ba Louy niż Dino Hotić. Trener Niels Frederiksena stawia jednak na ustawienie, w którym jeden skrzydłowy jest szybki, a drugi bardziej techniczny i schodzi z piłką do środka. Właśnie tak miał grać wczoraj Gholizadeh, którego Duńczyk chciałby częściej oglądać na dziesiątce, o czym mówił m.in. po sobotnim meczu z Zagłębiem Lubin.
28-letni lewonożny pomocnik od początku meczu nie miał łatwo, rywale szybko zaczęli brać go w przysłowiowe kleszcze, Irańczyk jest po poważnych kontuzjach kolan, więc można było się obawiać, jak on to zniesie. Żaden atak piłkarza Zagłębia nie był na tyle mocny, by Ali Gholizadeh przewrócił się na murawę, w odpowiednim czasie umiał cofnąć nogę i po pierwszych, trudnych minutach mógł grać dalej. Nie tylko Irańczyk od pierwszej minuty szukał prostopadłych podań, ale to on w 19 minucie poklepał piłkę z Mikaelem Ishakiem i to po jego świetnym, wypieszczonym prostopadłym zagraniu do wychodzącego zza linii obrony Afonso Sousy padł gol na 1:0.
Ali Gholizadeh w swoim 17 meczu w niebiesko-białych barwach i 15 ligowym w końcu doczekał się pierwszej konkretnej liczby w Lechu Poznań, jakim była wspomniana asysta, na którą 28-letni zawodnik czekał przez ponad 400 dni od momentu transferu do Kolejorza. Gol na 1:0 napędził Lecha Poznań i Gholizadeha, w doliczonym czasie pierwszej połowy Ali znalazł się tym razem z lewej strony pola karnego rywala, mając piłkę na lepszej lewej nodze mógł uderzyć mocno i płasko, lecz zdecydował się wycofać piłkę do Afonso Sousy, który oddał zablokowany strzał.
Irańczyk ponownie błysnął na początku drugiej odsłony, kiedy w 49 minucie świetnym zagraniem wypuścił Radosława Murawskiego. Ten urwał się prawą stroną, idealnie wycofał piłkę do Mikaela Ishaka, jednak strzał Szweda z około 13 metrów świetnie wybronił Dominik Hładun. Z upływem drugiej połowy Lech Poznań zaczął już grać słabiej, słabnął fizycznie, osłabł też Ali Gholizadeh, który obecnie nie jest gotowy do gry na równym poziomie przez 90 minut. Nie jest to także sprinter, nawet w wysokiej formie ten piłkarz nie będzie biegał po 12 kilometrów czy był skuteczny w defensywie. Jego zmiana w 64 minucie nie mogła więc dziwić, lecz przed nią Irańczyk zrobił wystarczająco wiele, aby wczorajszy występ przeciwko Zagłębiu Lubin określić jako najlepszy w Lechu Poznań.
Ali Gholizadeh oprócz asysty miał wczoraj 2 kluczowe zagrania (jedno to asysta), wykonał 25 podań, w tym 31 celnych, zaliczył 2 udane drybling, raz był faulowany, raz został złapany na spalonym, raz odebrał piłkę, 10 razy ją stracił i wygrał 4 pojedynki na 5 stoczonych. Prawy pomocnik schodzący z piłką do środka był w sobotnie popołudnie bardzo efektywny, widać u niego indywidualne umiejętności, które w końcu zaczął przekładać na mecze. Ali Gholizadeh nie jest typem piłkarza, który będzie walczył, dużo biegał, będzie często przy piłce, ale kiedy już ta znajdzie się pod jego nogami, to należy oczekiwać, że Irańczyk może mieć przebłysk swoich indywidualnych umiejętności, może wykazać się świetnym przeglądem pola czy niekonwencjonalnym zagraniem, jakie zademonstrował w 19 minucie. Doświadczony pomocnik za swój występ przeciwko „Miedziowym” otrzymuje mocną czwórkę.
OCENA GRY: 4
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Oko na grę: Ali Gholizadeh first appeared on KKSLECH.com.