"Na jakiejś imprezie firmowej musiałem w zastępstwie za kolegę wygłosić monolog. Zacząłem mówić, a mówiłem o sobie, i najpierw ludzie pokładali się ze śmiechu, a na koniec przyszli do mnie i powiedzieli, że się bardzo wzruszyli. Wtedy sięgnąłem do klasycznego amerykańskiego stand-upu" - wyznaje Tomasz Karolak. Aktor zdradził, że marzy o napisaniu doktoratu poświęconego tej formie komediowej.