Gdyby równie absurdalny zakaz wszedł w życie w jakimś demokratycznym kraju (np. w Polsce), trzeba byłoby skazać co drugiego kierowcę. W końcu hot dogi to przekąska, po którą sięgają nieprzebrane rzesze Europejczyków czy Amerykanów. Do tych drugich (zwłaszcza do mieszkańców USA) szczególnie uprzedzony jest reżim w Pjongjangu. I to właśnie w Korei Północnej zakazano produkcji, handlu, a nawet spożywania hot dogów. Jak się okazuje, Amerykanie są nienawidzeni przez przywódcę Korei Północnej nawet za gust kulinarny. Stąd też zakaz jedzenia bułek z parówką. Za złamanie zakazu grożą surowe konsekwencje.