Tragiczną historią Tomasza Komendy żyła cała Polska. Mężczyzna trafił do więzienia za zbrodnię, której nie popełnił. Kiedy po 18 latach opuścił więzienne mury, los nadal był wobec niego okrutny - Tomasz zachorował na nowotwór i zmarł w wieku 47 lat. Krzysztof Klemański, brat mężczyzny, opowiedział na łamach "Gazety Wyborczej" o tym, jak wyglądało życie Tomasza po opuszczeniu więzienia. — Wszystko działo się za szybko, zrobiono z niego celebrytę, a Tomek nie był na to gotowy — mówi mężczyzna.