Dramatyczne sceny na ulicach Częstochowy. Policjanci początkowo myśleli, że ścigają pirata drogowego, ale po zatrzymaniu kierowcy szybko zrozumieli powagę sytuacji. Roztrzęsiony mężczyzna wołał: "Proszę was, krwawi mi dziecko". Mundurowi nie potrzebowali dalszych wyjaśnień. Nadal pędzili na sygnałach, ale teraz jechali przed samochodem rodziny, zapewniając eskortę do szpitala.