Był niemal środek nocy, gdy poczuli silny wstrząs i usłyszeli huk. W jednej chwili runęła część hotelu w mieście Kroev na zachodzie Niemiec, w którym przebywało kilkanaście osób. Natychmiast rozpoczęła się dramatyczna akcja ratunkowa, która nieprzerwanie trwa od kilkunastu godzin. W środku uwięzionych zostało łącznie dziewięć osób, w tym małe dziecko. Jedna osoba zginęła.