W oczekiwaniu na przejmujący polskie ulice tłum subsaharyjczyków, ubogacających nas (zwłaszcza blondynki o tzw. obfitym przedsięwzięciu) kulturowo, radziłbym, by podczas ostatnich spokojnych wieczornych spacerów zwrócić uwagę na dziesiątki pałętających się po miastach eterycznych małolatek. A trzeba się śpieszyć, bo to ostatni moment, kiedy można je pooglądać poza zamkniętymi enklawami Jagodna czy Wilanowa.