To sztandarowy program nowego rządu. Niespełna rok po wyborach parlamentarnych rusza Aktywny Rodzic, czyli tzw. babciowe. Jako jeden z pierwszych Polaków sprawdziłem, jak resort rodziny i ZUS przygotowały się do uruchomienia programu. Tuż po północy złożyłem wniosek. I choćbym nawet chciał się na siłę przyczepić, to nie bardzo mam do czego. Zajęło mi to w sumie osiem minut. Byłoby mniej, ale musiałem pójść do płaczącego w pokoju obok dziecka. Być może rano będą większe problemy. Tego nie wykluczam.