Ładowarki do samochodów elektrycznych powstają jak grzyby po deszczu, a kolejne sieci handlowe informują o rozwoju infrastruktury stacji ładowania. Właściciele tych urządzeń toczą jednak spory z gminami o to, czy od stacji muszą płacić podatek od nieruchomości. Część miast stoi na stanowisku, że są to budowle i żądają podatku od ich wartości. Co na to sądy administracyjne?