Premier Donald Tusk ma szansę pokazać, że zależy mu na wolnych mediach w Polsce i nie boi się czwartej władzy. Wystarczy, że poprze poprawkę zgłoszoną przez posłów Lewicy, a dokładnie Partii Razem, do projektu ustawy o prawie autorskim. Od niej zależy pozycja wydawców w negocjacjach z gigantami technologicznymi o grube miliony złotych. Brak porozumienia, a co za tym idzie wynagrodzenia, dla wielu portali i gazet, zwłaszcza lokalnych, grozi bankructwem.