Sugerowany przez ekipę Beaty Szydło dystans w relacjach z Niemcami może w zderzeniu z twardymi realiami okazać się działaniem na krótką metę i sprowadzać do festiwalu obietnic, które pod ciężarem międzynarodowych kryzysów będą musiały ulec stopniowej, jeśli nie błyskawicznej rewizji. Jakkolwiek byśmy nie chcieli zaklinać rzeczywistości, Warszawa jest skazana na współpracę z Berlinem. Pytanie dotyczy tylko tego, jak szybko zdamy sobie sprawę z konieczności wypracowania często daleko idących i wymuszonych przez otoczenie zewnętrzne kompromisów.