Wydawałoby się, że spotkanie z dołującym w tabeli Ipswich nie będzie dla Chelsea niczym niezwykłym, jednak w kontekście niespodziewanie przegranego derby z Fulham ostatnie ligowe spotkanie 2024 roku nabiera szczególnych rumieńców...
Po świetnej passie Chelsea wpadła w lekki dołek - najpierw remis a potem co gorsza wspomniana porażka z Fulham. W rezultacie The Blues spadli z drugiej na czwartą pozycję tabeli tracąc dziesięć punktów do Liverpoolu.
Dziś Chelsea zmierzy się z Ipswich Town, drużyną borykającą się z problemami spadkowymi. Ipswich poniosło cztery porażki w ostatnich pięciu spotkaniach, co przyczyniło się do ich oszałamiającej liczby dziesięciu porażek w tym sezonie budząc poważne wątpliwości co do ich zdolności do utrzymania się w angielskiej elicie.
Po raz ostatni obydwa kluby mierzyły się w styczniu 2011 w ramach FA Cup a Chelsea wygrała wówczas na Stamford Bridge aż 7:0.
Ogółem Ipswich zagrała 19 meczów z Chelsea, w których wygrało tylko raz - w sierpniu 1993 na Portman Road (1:0).
Jeśli chodzi o kadrę gospodarzy, po zawieszeniu do gry powraca Sam Morsy. Z powodu choroby wątpliwy jest występ Massimo Luongo a kontuzjowani są George Hirst, Chiedozie Ogbene i Axel Tuanzebe.
Chelsea rozgrywa już 9-ty mecz w tym miesiącu, na pewno zobaczymy więc rotację w składzie. Nie zagrają z powodu kontuzji Kiernan Dewsbury-Hall i Romeo Lavia a także Reece James oraz Fofana.