Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się turysta, który postanowił zdobyć szczyt Śnieżki... na rowerze, do tego elektrycznym. Na niebezpieczeństwo naraził nie tylko siebie, ale i innych, łamiąc przy tym kilka przepisów. Pojawiły się podejrzenie, że mężczyzna to ta sama osoba, która kilka miesięcy temu uznała, iż świetnym pomysłem będzie wniesienie jednośladu na Giewont.