Trwa świąteczna przerwa w obydwóch najwyższych polskich ligach. Tę w przypadku TAURON Ligi rozpoczęła batalia BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała z PGE Grot Budowlanymi Łódź, która padła łupem drużyny z Łodzi za trzy punkty po trzech setach. W rozmowie z klubowymi mediami BKS-u Paulina Damaske, przyjmująca Budowlanych wskazała na najważniejszą kwestię dotyczącą poziomu w aktualnych rozgrywkach.
PGE Grot Budowlani Łódź pokonali na wyjeździe w zaległym meczu 7. kolejki TAURON Ligi BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:1. Jeszcze przed spotkaniem w roli faworytek stawiane były bielszczanki, które dotychczas przegrały tylko jeden mecz w polskiej elicie – z DevelopResem Rzeszów, ale wygrały z ŁKS-em Commercecon Łódź. Łodzianki natomiast uległy z obydwiema tymi formacjami. Po pierwszym secie wygranym gładko przez brązowe medalistki mistrzostw Polski wiele wskazywało na to, że te pójdą za ciosem. Jednakże w kolejnych dwóch odsłonach doszło do bardzo wyrównanej gry, która swoje ujście znajdowała w samych końcówkach. Dwukrotnie 25:23 triumfowały łodzianki. Przyjmująca ekipy z Łodzi wskazała na ważną rzecz w bieżącym sezonie, a tą jest wyrównana góra tabeli, w której różnica pomiędzy liderem a 4. zespołem wynosi zaledwie 4 oczka. W poprzednim sezonie Lotto Chemik Police nad 4. BKS-em posiadał już 9 punktów zaliczki.
– W tym roku liga jest wyrównana. Również mamy dużo meczów i kalendarz jest ściśnięty. Jesteśmy troszeczkę zmęczone co jakiś czas. Myślę, że nie da się przejść sezonu na jednym poziome. Gra będzie falowała. Na szczęście wywozimy trzy punkty z Bielska-Białej. Nigdy nie wiadomo, która z drużyn wygra. Góra tabeli nie różni się za bardzo punktowo. To jest najważniejsze – powiedziała w rozmowie z klubowymi mediami BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała Paulina Damaske, przyjmująca PGE Grot Budowlanych Łodź, która weszła w drugim secie na boisko i pozostała na nim do końca batalii, notując na swoje konto 12 oczek (11 atak, 1 zagrywka) i atakowała ze skutecznością 34%.
Obydwie drużyny zakończyły istny maraton grania. Od 27 grudnia zarówno BKS, jak i Budowlani rozegrali w sumie 7 spotkań – po 5 w TAURON Lidze i 2 w Lidze Mistrzyń. W samym spotkaniu przeciwko łodziankom podopieczne Bartłomieja Piekarczyka miały ogromne problemy z przyjęciem (pozytywne 19%, perfekcyjne 10%). Ekipa z Bielska-Białej na 79 przyjęć popełniła 8 błędów. Zespół z centralnej części Polski posłał łącznie 8 asów serwisowych.
– Na pewno trochę schodzi z nas powietrze, bo maraton i jego intensywność są dość duże. Nie chcę jednak szukać wymówek o intensywności, bo zespół z Łodzi również rywalizuje w Lidze Mistrzyń, więc również ma sporo meczów do rozegrania. Może i czujemy zmęczone nogi, ale nie tym przegrałyśmy. Zabrakło nam pozytywnego przyjęcia, które umożliwiłoby nam skuteczniejszą grę na siatce. Mieliśmy większe problemy ze skutecznością na wysokich piłkach. Rywalki dość dobrze podbijały nasze ataki i kiwki. Reszta wychodziła dość dobrze. Być może zabrakło nam trochę determinacji i chłodnej głowy w końcówkach, bo te były dość zacięte – mówiła z kolei Joanna Pacak, środkowa BKS-u, która zapisała na swoje konto 10 punktów (5 atak, 4 blok, 1 zagrywka) i atakowała ze skutecznością 71%. Nie popełniła błędu w polu serwisowym i ofensywie.
Zobacz również:
TAURON Liga: Dwie nowe siatkarki oficjalnie w Chemiku Police
Artykuł TAURON Liga. „To jest najważniejsze”. Przyjmująca wskazała na ważną zmianę w obecnym sezonie pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.