Książkowy bestseller „Syberia”, który inspiruje dwa pokolenia polskich podróżników, doczekał się VIII wydania. Autor jak mało kto poznał zauralską krainę. Był naocznym świadkiem agonii radzieckiego imperium, bacznym obserwatorem kapitalizmu w wydaniu rosyjskim i jego skutków: bezprawia, korupcji i agresji. Mediolański „Corriere della Sera” pisał swego czasu: „Wyprawa »Syberia 89« kierowana przez Jacka Pałkiewicza odegrała niebłahą rolę w ociepleniu relacji Wschód-Zachód w burzliwym okresie pierestrojki, punkcie zwrotnym w historii XX w.”.
Minus 40. Minus 50. Dwa tygodnie ekstremalnie niebezpiecznej podróży saniami ciągniętymi przez renifery. 1,5 tys. km przebytych po lodzie – bo TAM nie ma dróg. Pędzi się środkiem zamarzniętej rzeki, w duchu modląc się do wszystkich lokalnych bogów, by kapryśna natura nie dźgnęła swoim bezwzględnym palcem skamieniałej tafli, by renifery nie wpadły w świeżo zamarzniętą połać wody, by sań nie oblepiła natychmiast grzechocząca kasza lodowych pigułek…
Ale bogowie bywają bezlitośni. Renifery zapadają się, sanie przewracają. Liczy się każda sekunda. Od hartu i szybkości reakcji zależy życie grupy eksploratorów. Jacek Pałkiewicz stoi na jej czele. I wie, że odpowiada za życie śmiałków, bo TAM nikt im nie pomoże. TAM.
W sercu Syberii.
Na zauralskich terytoriach spędził w sumie prawie dwa lata. Był wszędzie, od Kurylów po Czukotkę i Cieśninę Beringa, od Wysp Komandorskich po Jakucję i Kraj Chabarowski. A jak do tego doszło?
Nikt nie rodzi się śmiałkiem. Człowiek hartuje charakter w trudach wychowania, w codzienności, pokonując kolejne przeszkody, powstając po upadku. Jacek Pałkiewicz, urodzony podczas II wojny światowej w Niemczech, w obozie pracy, nie miał łatwego startu. A kiedy tylko z czasem mogło być łatwiej – gdy zamieszkał po wojnie z rodzicami na Mazurach – utrudniał sobie życie, jak potrafił. Manewry harcerskie, bojery, bieganie, patenty żeglarskie. Wkuwanie na pamięć atlasu, przykładanie się do nauki języków… Po co to wszystko? „Bo ja będę podróżnikiem!”.
Któż mógł serio traktować w powojennej siermiędze słowa podrostka? Codzienność sama z siebie była surwiwalem, granice zamknięte, rosyjska wszechwładza… „Co tak na serio chcesz robić w życiu, Jacku?”.
„Będę podróżnikiem!”.
Kiedy pracował we włoskiej restauracji, w pośpiechu zrobił patenty oficerskie, gdy strzegł w Afryce kopalni diamentów i dwa lata spędził na pokładzie tanich bander, wiedział, że to tylko kolejne kroki do realizacji planów. Planów – nie marzeń!
Post Syberia odkryta pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.