Jarosław Kurski od tragicznej śmierci prezydenta Gdańska nie rozmawiał ze swoim bratem, Jackiem, prezesem TVP za czasów PiS. – Bardzo trudno mi o tym mówić, bo miałem przyjaciela, nazywał się Paweł Adamowicz. Nie żyje, nie bez powodu. To, co dla mnie jest bolesne w tej historii, to kompletne odrzucenie związku przyczynowego między narracją telewizji a skutkiem. Brak skruchy, udawanie, że się nic nie stało, to za dużo – powiedział były wicenaczelny „Gazety Wyborczej” w programie „Rozmowy niesymetryczne” TVP Info.