Piotr Żyła z przytupem powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata. Doświadczony zawodnik przeszarżował i zaliczył groźny upadek podczas pierwszego treningu w Engelbergu. "Byłem w szoku" – przekazał będącemu na miejscu Dominikowi Formeli. Kibice z kolei zmartwili się o dalszy udział mistrza świata w weekendzie. Ten nie dość, że zaledwie kilkadziesiąt minut później pojawił się na rozbiegu, to na dodatek zaimponował daleką odległością. Gorzej wygląda sytuacja pozostałych "Biało-Czerwonych".