Polska gospodarka w ostatnich trzech dekadach rosła w tempie najszybszym w Europie, ale na tym tle warszawska giełda — mimo złotych czasów przez większość pierwszej dekady lat 2000. — wypada blado. Jej znaczenie dla finansowania polskich firm systematycznie maleje i wskaźnik ten jest jednym z najniższych na Starym Kontynencie. Więcej spółek opuszcza parkiet przy ul. Książęcej niż na niego wchodzi. Zdaniem ekspertów dla dobra naszej gospodarki nie można dopuścić do tego, aby GPW stała się rynkiem jedynie dla koneserów i spekulantów.