Za dzieciaka słyszałem dowcip o dziewiętnastowiecznym lordzie, który po długiej podróży wrócił do kraju i dziwił się, że nie przywitał go jego wierny pies. Zwierzak nie mógł tego zrobić, ponieważ zdechł z tęsknoty za swoją panią. Ta odebrała sobie życie po śmierci dziedzica. Ten zginął w pożarze, który pochłonął także cały dwór, i tak dalej, i tak dalej. Nagromadzenie tragedii w treści żartu przynosiło w finale efekt komiczny. Jeśli ktoś lubi takie poczucie humoru, "Pamiętnik ślimaka" Adama Elliota, film otwarcia 14. MFF StopTrik, może być...