Napięta atmosfera w Gruzji po ogłoszeniu wyników wyborów, w których oficjalnie wygrała prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie, nie zmienia się. Ludzie tłumnie wyszli na ulice, walczyć o demokrację. "Fakt" rozmawiał z Przemysławem Polakiewiczem, który od lat mieszka w Gruzji, o tym, czy i jak obecne protesty w Tbilisi różnią się od poprzednich. — Łańcuch przyczynowo-skutkowy, jak zawsze prowadzi na Kreml — mówi nasz rozmówca.