Silna eksplozja uszkodziła w piątek późnym wieczorem kanał transportujący wodę do Kosowa. Kanał zaopatrzał kraj w wodę pitną. Był też wykorzystywany do chłodzenia dwóch największych elektrowni węglowych w Kosowie, co grozi pozbawieniem prądu części tego kraju. Premier Albin Kurti uważa, że za wszystkim stoi sąsiednia Serbia, którą publicznie oskarżył o "atak terrorystyczny".