O tym, że jesteśmy przez UEFA traktowani w wyjątkowy sposób, wiadomo doskonale od dawien dawna. Ostatnimi czasy "zakaz goni zakaz". Kiedy skończyliśmy 5-meczową banicję wyjazdową (podczas której i tak zaliczyliśmy 4 wyjazdy w Europie) w europejskich pucharach, europejska federacja dołożyła nam jeszcze jeden zakaz wyjazdowy - za spotkanie w Serbii z Baćką Topolą. Na jednym ze spokojniejszych wyjazdów ostatnich czasów, było raptem małe spięcie przy bramce z ochroną i żandarmerią. To jednak wystarczyło, by ukarać nas po raz kolejny i zakazać nam wyjazdu do Nikozji, na mecz z miejscową Omonią.