Tak źle w niebieskiej części Manchesteru nie było od 8 lat. Zespół Pepa Guardioli po pięciu porażkach z rzędu, we wtorkowy wieczór tylko zremisował 3:3 z Feyenoordem mimo, że Obywatele do 75. minuty prowadzili 3:0. Po meczu równie głośno co o fatalnej formie City, mówiło się o licznych ranach na twarzy Guardioli. Hiszpan na konferencji prasowej wyjaśnił co mu się stało.