Jarosław Kaczyński od rana do wieczora zajmuje się tym, by utrzymać kontrolę nad partią, bo – jak lubi powtarzać – władzę się miewa, a partię się ma. Mimo to, wewnętrzne wybory w kilku miastach wymuszone reorganizacją struktur po połączeniu z Suwerenną Polską, pokazały, że partia coraz bardziej wymyka mu się z rąk.