Chociaż siatkarzom GKS-u Katowice nie można odmówić woli walki, wciąż zamykają zestawienie PlusLigi. Jeśli katowiczanie nie poprawią swojej gry, pożegnają się z siatkarską ekstraklasą. – Liczymy na to, że do dobrej gry dołączy także to szczęście; słyszymy opinie kibiców i obserwatorów, że nasza gra wygląda długimi momentami bardzo dobrze, widzimy jako sztab szkoleniowy efekty naszej pracy. Natomiast same dobre opinie niczego nie dają ani nie gwarantują – zaznaczył na łamach serwisu siatkowka.gkskatowice.eu trener Emil Siewiorek.
GKS Katowice nie wykorzystał swojej szansy. W wyjazdowym meczu z PGE GiEK Skrą Bełchatów katowiczaninie nie sprawili niespodzianki. Urwali co prawda seta bełchatowianom, ale więcej nie zdołali. – Wydaje mi się, że w wielu meczach prezentowaliśmy się przynajmniej dobrze. Może czasami brakuje nam chłodnej głowy, ale to wynika z tego, że kilku zawodników naszego zespołu po raz pierwszy pełni ważne role drużynowe na poziomie PlusLigi i być może potrzebują się z tą ligą odważniej zmierzyć. Liczymy na to, że druga runda rozgrywek będzie dla nas bardziej owocna i przyniesie cenne dla nas punkty – przyznał w rozmowie na łamach serwisu siatkowka.gkskatowice.eu trener Emil Siewiorek. Obie ekipy miały zbliżoną zdobycz punktową w bloku oraz taką samą skuteczność w ataku w całym spotkaniu. Wyraźna różnica pojawiła się w polu zagrywki – Skra posłała aż 11 asów przy 14 błędach. Katowiczanie pomylili się 18 razy, punktując tylko 4.
Ekipa z Katowic wciąż zamyka zestawienie PlusLigi. GKS wygrał tylko 1 z 13 meczów i zgromadził w tym czasie zaledwie 4 punkty. Do będącego na bezpiecznym, 13. miejscu Nowak-Mosty MKS-u Będzin katowiczanie tracą aż 6 oczek a mają o jeden mecz rozegrany więcej.
Co prawda do rozegrania pozostało jeszcze aż 17 spotkań, jednak sytuacja zespołu z Katowic jest już bardzo trudna. – Wydaje mi się, że musimy robić dalej to, co robimy i wierzyć, że do jakości gry, którą prezentowaliśmy w ostatnich tygodniach, dojdzie trochę szczęścia. Czasami o przebiegu partii decyduje wideoweryfikacja, która rozstrzyga się naprawdę na milimetry. Jeden taki punkt może na przykład zadecydować o tym, że gramy tie-breaka, a zatem jesteśmy nadal w grze o zwycięstwo. Liczymy na to, że do dobrej gry dołączy także to szczęście; słyszymy opinie kibiców i obserwatorów, że nasza gra wygląda długimi momentami bardzo dobrze, widzimy jako sztab szkoleniowy efekty naszej pracy. Natomiast same dobre opinie niczego nie dają ani nie gwarantują – zaznaczył aktualny szkoleniowiec GKS-u.
W najbliższej kolejce GKS Katowice we własnej hali podejmie Ślepsk Malow Suwałki. Mecz 14. kolejki zaplanowano na piątek 27 listopada na 17:30. W ostatnim spotkaniu pierwszej części fazy zasadniczej GKS zagra na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. To spotkanie odbędzie się w sobotę 7 grudnia o 20:30.
Zobacz również:
PlusLiga: Rafał Buszek rozegrał wyjątkowy mecz
Artykuł PlusLiga: GKS Katowice liczy na szczęście pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.