– Nie chcę tutaj mieszkać, nie chcę po raz kolejny przeżywać powodzi i nie chcę narażać swoich małych dzieci na kolejne stresy. Musieliśmy się ewakuować. Udało nam się, wszyscy żyjemy, ale ze świadomością, że znowu kiedyś się to powtórzy. Nie chcemy tak dalej żyć – mówi Filip Bułaciński (45 l.) mieszkaniec Stronia Śląskiego. Jego dom rodzinny znajduje się w pobliżu rzeki Białej Lądeckiej.