Robert Sanchez to kolejny zawodnik Chelsea, który przyznaje się do rozczarowania remisem z Nottingham Forest, Nasz goalkeeper pochwalił w tym kontekście swojego odpowiednika w bramce rywali wskazując go jako przyczynę podziału punktów.
Taki właśnie jest bramkarski fach: czasem przez cały mecz nie masz zbyt wielu okazji do pokazania się, a potem w 80 minucie nagle musisz zatrzymać serię trudnych strzałów. Mieliśmy posiadanie piłki, przez co faktycznie nie miałem wiele pracy, może z 10-15 razy dane mi było dotknąć piłkę nogami, ale jednocześnie musiałem być gotowy na kontry i interwencje.
Matz Sels także pokazał swój talent wykonując w końcówce meczu kilka świetnych obron. Po ostatnim gwizdku nasz trener powiedział że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy i jest z nas dumny choć oczywiście chłopcy są rozczarowani - uważamy, że zasłużyliśmy na więcej i stworzyliśmy na to okazje. Tak, rywal grał w osłabieniu, ale czasami, gdy grasz w przewadze jednego zawodnika wcale nie jest łatwiej - mówi Sanchez.
Nie zmieniliśmy gry kiedy zobaczyli czerwoną kartkę, cały czas wywieraliśmy na nich presję. Wdzieliśmy że nie możemy dać im piłki ponieważ są dobrzy w kontratakach. Stwarzaliśmy sobie okazje ale niestety dzisiaj się to nie przełożyło na wynik.