- On się nie mył. Dezodorantu nie używał. Na marynarce służbowej wiecznie kilo łupieżu - tak Fernando Santosa wspominają ci, którzy mieli okazję z nim pracować. Selekcjonerem reprezentacji Polski Portugalczyk nie jest już od roku, ale fatalne wrażenie nadal pozostało. Część pracowników związanych z kadrą postanowiło podzielić się absolutnie kuriozalnymi historiami. Z ich perspektywy postać Santosa jawi się jako wyjątkowo odstręczająca.