W domu ciotki Jacka Jaworka (†55 l.) w Dąbrowie Zielonej znaleziono coś, co daje do myślenia. Podczas przeszukań natknięto się na kilka aparatów telefonicznych. Wszystko wskazuje na to, że należały właśnie do Jaworka. Arkadiusz Andała (55 l.), były oficer policyjnego pionu kryminalnego i właściciel agencji detektywistycznej, nie jest tym faktem zaskoczony. – Służyły Jaworkowi do kontaktów w sprawach związanych z pomocą, logistyką, przemieszczaniem się – mówi nam Andała. Jeśli to prawda, oznaczałoby to jednocześnie, że morderca własnej rodziny z Borowców tylko udawał wykluczonego cyfrowo. Analiza aparatów może dać przełom w śledztwie i odpowiedzieć na pytanie: kto naprawdę pomagał Jaworkowi?