Węgry stanęły w obronie swojego kontrowersyjnego programu, który ułatwia Rosjanom i Białorusinom wjazd na ich terytorium. Węgierski minister ds. europejskich Janos Boka nazwał krytykę "czystą polityczną histerią", odpierając zarzuty dotyczące potencjalnego ryzyka dla bezpieczeństwa.