Ostatni weekend sierpnia rozpoczął się idealnie. Lechowi Poznań dobrze ułożył się terminarz, grał już w piątek, więc wystarczyło wygrać, żeby ze spokojem śledzić pozostałe mecze 8. kolejki Ekstraklasy lub na luzie patrzeć tylko na suche wyniki.
Pierwszym z paru plusów jest zwycięstwo pozwalające utrzymać fotel lidera Ekstraklasy po 7. kolejce. Lech Poznań będzie przewodził w tabeli podczas wrześniowej przerwy na kadrę pierwszy raz od 3 lat, czyli od sezonu 2021/2022, w którym na końcu był pierwszy. Liderowanie po drugim weekendzie z rzędu dała passa 5 meczów bez porażki, seria 4 gier bez straty gola oraz 3 zwycięstwo z rzędu, które ponownie było efektem pracy, jaką wykonuje sztab szkoleniowy z piłkarzami.
Lech Poznań odczarował wczoraj Mielec po wielu latach. Wygrał w tym mieście po ponad 4 latach, ale w lidze zwyciężył pierwszy raz od 5 czerwca 1993 roku. Kolejorz triumfując nad Stalą 2:0 przerwał m.in. passę 3 z rzędu remisów w Mielcu wynikiem 0:0, odczarował bardzo trudny teren, prowadził ze Stalą Mielec 1:0 i na końcu przy prowadzeniu zwyciężył po raz pierwszy od 1996 roku. Wczoraj dosłownie wszystkie złe serie z tym przeciwnikiem opisywane w innych materiach poszły do śmieci.
Nie byłoby 3 punktów na Podkarpaciu, gdyby nie znowu bardzo dobra gra Lecha Poznań. Kolejorz nic nie stracił ze swojej formy, jaką pokazał w zeszłą niedzielę, od razu siadł na przeciwniku grając szybko, składnie, efektownie, a później efektywnie. Defensywna taktyka Stali, w tym gra na 0:0 nic nie zmieniła, drużyna a nie zlepek piłkarzy grała swój widowiskowy futbol polegający na intensywnym bieganiu (ponad 117 km mimo wyższego posiadania piłki), na wymienianiu szybkich podań w środkowej strefie czy na zbieraniu piłek w okolicach środkowej linii boiska. Lech Poznań znowu był skuteczny w tym co robił, a jego pressing był nie do pokonania przez słabszego piłkarsko przeciwnika.
Lech Poznań po oddaniu 2 celnych strzałów między 32 a 37 minutą gry ustawił sobie ten mecz. Przy stanie 2:0 powoli zaczął zmieniać sposób grania, nadal dłużej utrzymywał się przy piłce, ale z upływem zawodów już więcej grał z kontry. Kolejorz kontrolował to spotkanie, były oczywiście gorsze fragmenty, jednak po nich zespół szybko umiał opanować boiskową sytuację zmuszając momentami Stal do prowadzenia ataku pozycyjnego. Mielczanie źle czuli się z piłką przy nodze, w 32 minucie w gruzach legła ich cała taktyka, a w 37 minucie było już właściwie po meczu. Rywal nie oddał wczoraj ani jednego celnego strzału, Lech Poznań przy stanie 2:0 za to wyhamował, nastawił się na tryb ekonomiczny, przez co skończył ten mecz z gorszymi statystykami, niż w kwietniu, kiedy zremisował 0:0. Wczoraj oddaliśmy na bramkę 12 strzałów, w tym 3 celne.
Na plus są kolejne liczby ofensywnych piłkarzy. Dino Hotić zdobył tego lata już 3 gole strzelając wczoraj piękną bramkę z rzutu wolnego. Najwięcej asyst w zespole (2) ma Antoni Kozubal, który asystował w piątek przy 5 trafieniu Mikaela Ishaka będącego teraz liderem klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy 2024/2025. Postawienie wczoraj od początku na Dino Hoticia a nie na Aliego Gholizadeha okazało się być strzałem w samą dziesiątkę, to kolejny plus, jaki wędruje na konto Nielsa Frederiksena, który doskonale przygotował Lecha Poznań do tego spotkania pod względem taktycznym, mentalnym i motorycznym.
Wczoraj 2 raz z rzędu nie było żadnych minusów. Można oczywiście przyczepić się do braku chęci dobicia Stali Mielec, rozbicia jej paroma golami, ale w piątek liczyło się przede wszystkim odczarowanie tego przeklętego stadionu, liczyło się zwycięstwo pozwalające utrzymać 1. lokatę w ligowej tabeli. Jest wygrana, jest mecz na 0 z tyłu, Stal Mielec została przełamana, właściwie wszystko się zgadza, dlatego nie ma sensu szukać minusów. Za nami bardzo przyjemne i spokojne spotkanie, w którym faworyt wywiązał się ze swojego zadania, jakie miał przed 7. kolejką zmagań.
Plusy meczu ze Stalą 2:0
– Zwycięstwo pozwalające utrzymać fotel lidera
– Odczarowanie wielu złych pass
– Efektowna, a później efektywna gra do końca meczu
– Kolejne liczby ofensywnych piłkarzy
Minusy meczu ze Stalą 2:0
(brak)
Plusy meczu z Pogonią 2:0
– Zwycięstwo dające pozycję lidera
– Wysoka intensywność i determinacja
– Efektowna gra w ofensywie
– Kolejne liczby piłkarzy, którzy są w trakcie odbudowy
– Kolejny mecz na 0 z tyłu
Minusy meczu z Pogonią 2:0
(brak)
Plusy meczu z Zagłębiem 1:0
– Wygrana na wyjeździe
– Zwycięstwo na trudnym terenie
– Gra do 30 minuty
– Postawa Bartosza Mrozka
Minusy meczu z Zagłębiem 1:0
– Słaba gra przed 60 minut
– Brak boiskowej kontroli w środku pola
– Postawa zmienników
Plusy meczu z Rakowem 0:0
– Remis w składzie z drugoligowcami na trudnym terenie
– Postawa Bartosza Mrozka
– Wysoka intensywność
Minusy meczu z Rakowem 0:0
– Duże problemy w ataku pozycyjnym
– Mała liczba stworzonych sytuacji
– Słaba druga połowa
– Gra dwóch zmienników
Plusy meczu z Lechią 3:1
– Pewne zwycięstwo po efektownej pierwszej połowie
– Liczby skrzydłowych, 2 gole Mikaela Ishaka
– Przedłużone passy z Lechią
– Liczba stworzonych sytuacji, wysoka intensywność
Minusy meczu z Lechią 3:1
– Przegrana druga połowa
– Gra zmienników
Plusy meczu z Widzewem 1:2
– Liczba stworzonych sytuacji w drugiej połowie
– Wysoka intensywność, choć mniejsza od Widzewa
Minusy meczu z Widzewem 1:2
– Kompletny paraliż do 30 minuty i 2 stracone gole
– Słabe taktyczne spotkanie przez wiele minut
– Kolejny nieudany mecz na wyjeździe
– Porażka z Widzewem w Łodzi po prawie 18 latach
Plusy meczu z Górnikiem 2:0
– Ligowe przełamanie w dobrym stylu
– Wygrana po latach na ligową inaugurację u siebie i przełamanie z Górnikiem
– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów, wysokie xG
– Wysoka intensywność gry
Minusy meczu z Górnikiem 2:0
– Problemy z decyzyjnością lub z wykonaniem ostatniego podania
– Zbyt łatwe oddanie pola gry rywalowi po przerwie
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Plusy i minusy: Stal – Lech 0:2 first appeared on KKSLECH.com.