Gdzieś tam w oddali Słowacy obserwowali, jak ich Slovan Bratysława losuje Manchester City i Bayern Monachium, a Serbowie zaczęli przygotowania do meczów Crveny z Barceloną i Interem. Tymczasem Polacy patrzyli na Jagiellonię, która niemal nie dotyka piłki w meczu z Ajaksem (0:3) i Legię męczącą się z Dritą Gnjilane (1:0). I mimo dwóch awansów do Ligi Konferencji Europy, zrobiło się smutno.